W pewnym uroczym miejscu
wybudowano dom. Zamieszkała tam rodzina: mama, tata i córka. Obok domu był
sad, a tuż za drzewami staw. W stawie pływały kolorowe rybki.
Były zwinne i różnobarwne. Poruszały delikatnymi płetwami, a ich pływanie można
było porównać do tańca.
Wśród rybek była jedna – bardzo ciekawa życia na ziemi. Podpływała często do
brzegu, by zerknąć co tam się dzieje.
– Może zobaczę znów motyla, albo kwiaty, o tych żółtych główkach ? A gdy
zerknę do góry -to ujrzę ciepłe słońce i białe chmurki – myślała.
Pewnego razu, gdy Tęczowa Rybka (bo tak ją nazwiemy) podpłynęła do brzegu –
zobaczyła tam małą dziewczynkę. Jej zachowanie było dziwne. Głowę miała
spuszczoną, a łzy płynęły po jej twarzy. Coś cichutko do siebie mówiła.
Rybka nie znała takiego zachowania, bo ona przecież zawsze się cieszyła.
Wszystko co robiła – pływanie, zabawy, obserwowanie świata – sprawiało jej
ogromną przyjemność.
Zaciekawiona, zapytała dziewczynkę:
– Mnie nazywają Tęczowa. A ty, jak masz na imię?
Dziewczynka była zaskoczona tą kolorową, małą rybką i tym, że do niej
przemówiła.
– Jestem Oliwia – wypowiedziała drżącym od płaczu głosem.
– Czemu płaczesz Oliwio ? – zapytała Tęczowa Rybka
– Bo nikt mnie nie kocha.
– A czemu tak myślisz?
– Bo w przedszkolu dzieci nie zapraszają mnie do zabawy.
– Hmmm – zastanowiała się Tęczowa Rybka – Chyba wiem dlaczego.
– Dlaczego? zapytała dziewczynka.
– Bo myślą, że to ty ich nie kochasz. Gdybyś się do nich uśmiechała – byłoby
im łatwiej się z tobą zaprzyjaźnić… Powiem ci jeszcze, że miłość, o której mówisz – już masz. Ma ją każdy.
– Gdzie ją mam? – zapytała Oliwia
– Masz ją w swoim sercu.
– Czy ty też ją masz ? – Spytała dziewczynka.
– Tak, dlatego cieszę się moimi kolorami, a one tak pięknie się mienią. I pływanie
daje mi tak wielką przyjemność. Mając miłość w sobie – mogę widzieć, że
jesteś taka wyjątkowa i nawet gdy jesteś smutna, jak w tej chwili – też
jesteś kochana.
– Jestem kochana w każdej chwili ? – upewniała się Oliwia – Dobrze
jutro wszystko odmienię – powiedziała na koniec.
Rybka nie mogła doczekać się następnego dnia. Była ciekawa, co się stanie.
Na szczęście miała tyle różnych zajęć i zabaw z innymi rybkami.
……
Po zajęciach w przedszkolu Oliwka pobiegła nad staw – a tam czekała już na
nią Tęczowa Rybka. Dziewczynka opowiadała z entuzjazmem:
– Trochę się bałam, ale uśmiechałam się. Zapytałam dzieci, czy chcą się
ze mną bawić? A one wszystkie chciały się jednak ze mną pobawić. Mieliśmy tyle
pomysłów, że aż zabrakło nam czasu. I jutro dalej będziemy się bawić…
Dziękuję ci, Tęczowa Rybko. Bardzo Cię kocham.
Oliwia podskoczyła do góry i mówiła dalej.
– Dzisiaj patrzyłam na moich rodziców. Jak oni mnie kochają. Nie widziałam
tego wcześniej…
Rybka uśmiechnęła się i pomachała jej płetwą.
– No widzisz, Oliwio – „Uśmiechnij się do świata, a świat
uśmiechnie się do ciebie…”
– Do zobaczenia – rzuciła na koniec…
I zanurzyła się w wodzie.
Oliwia krzyknęła:
– Dziękuję !
A echo odpowiedziało… dziękuję… dziękuję…
ELIS