Mała dziewczynka o imieniu Joanna, bardzo chciała mieć kotka. Prosiła swoich
rodziców, żeby kupili jej zwierzątko, ale oni zawsze znajdywali wymówkę. Mówili:
– Jak będziesz starsza, w bloku
kotkowi może być źle, bo kotki lubią mieszkać na wsi.
Pewnego razu koleżanka mamy zaprosiła całą rodzinę na herbatkę. Wśród
zaproszonych gości była ciocia Alinka, która przyjechała z
trzema małymi kotkami.
Wokół kotków zrobiło się duże zamieszanie. Wszyscy patrzyli jak kociaki
biegają, chowają się, liżą swoje łapki. Najbardziej zachwycona była
Asia.
Upatrzyła sobie czarne zwierzątko z krawatem. Bawiła się z źdźbłem
trawy, nitką, paluszkami – i na różne inne sposoby.
Ciocia z zaciekawieniem patrzyła na dziewczynkę. Obserwowała jak zabawa z
kotkiem cieszy ją i jak potrafi się nim opiekować.
Joasia nabrała śmiałości i zaczęła stawiać pytania :
– Co kotek potrzebuje mieć w domu?
– Co kotek je?
– Jak o niego zadbać?
Ciocia Alinka wszystko dziewczynce tłumaczyła.
Jej rodzice też byli rozbawieni kotkami. A mały, czarny kotek – kręcił
się najwięcej koło taty Asi. Jakby wiedział, że jego będzie najtrudniej
przekonać.
Asia rozpoczęła podchody.
– Mamusiu, czy ja bym mogła wziąć tego czarnego kotka z
krawatem do domu?
– Asiu –
powiedziała mama – póki tu jesteśmy,
możesz się przecież tutaj bawić z kotkami
Czas miło upływał na zabawie. Asia marzyła, żeby kotka mieć jednak w domu.
Gdy wszyscy się już zbierali do wyjścia, dziewczynka z wielkim strachem zapytała
mamę:
– Mamo a kotek? – (Asia bała się odpowiedzi),
właściwie nie chciała jej wcale usłyszeć. Obawiała się, że będzie odmowna.
Ku jej zdziwieniu i wszystkich, mama zapytała:
– A którego kotka sobie
wybierasz?
– Oczywiście tego, zabawnego,
z krawacikiem – odpowiedziała szybko Asia
– A nie chcesz tej
spokojniejszej kotki? – powiedziała
mama
A tu, tymczasem ciocia na to:
– Jeżeli Asia chce kota i ma się
nim opiekować – to sama musi go sobie wybrać. To
ma być kotek Asi!
I tak zaczęła się przygoda z kotkiem.
Starszy brat Asi – Maksymilian, poszedł kupić kuwetę, piasek,
miskę, pokarm dla kota. Tata nie mógł w to wszystko uwierzyć! Asia szykowała
kącik dla kota. Tata dziwił się, jak wysokie są to koszty, ale już nazajutrz
– sam kupił dla kotka koszyk.
Mama, jadąc do pracy myślała:
– Jak nazwiemy naszego kotka?
I wpadła na wspaniały pomysł…To będzie Szczęściarz.
Skoro zmieniłam zdanie w ostatniej chwili i zgodziłam się na zwierzątko w
domu, to kotek jest prawdziwym Szczęściarzem. Cała rodzina, będzie
szczęśliwsza, że go mamy.
Zachowanie kotka było zabawne. Malec figlował, biegał po całym domu i wszyscy
patrzyli na niego z
przyjemnością.
– Mijały dni i kotek zaczął psocić, drapać tapetę, ostrzyć
pazurki na tapczanie. A to nie było zabawne.
Tata Asi rozgniewał się na dobre i powiedział, że coś trzeba z tym kotem
zrobić.
– Ja go w domu nie chcę! – powiedział oburzony.
Dziewczynka rozmyślała i bardzo się bała, że może „Szczęściarza”
stracić.
W domu pojawiały się kłótnie o zniszczone przez kotka meble. Mama już sama
nie wiedziała, czy dobrze zrobiła godząc się na zwierzątko. Jego obecność wymagała
dużej cierpliwości.
„Szczęściarz” traktował wszystko jako zabawę – i tym przyczyniał się do
kłopotów. W domu zdarzały się konflikty. Domownicy złościli się.
Obserwowała to Asia i wreszcie powiedziała :
– Jeśli mam kotka, nie mogę go nikomu oddać,
bo jest mój i chcę się nim dalej opiekować.
Proszę Was o to, żeby mój „Szczęściarz”
został z nami – ze mną.
A ja go wszystkiego nauczę. Psocić też
przestanie. On jest
jeszcze mały.
Nie wiem – jak miałabym mu to wytłumaczyć, że już nie może być
ze mną. Przecież kocham go nadal – nawet jak psoci.
Chcę z nim być i będę się nim opiekować
– na zawsze.
Mama nie mogła nadziwić się temu, jaka jej córka jest odpowiedzialna. Bo
przecież, jeżeli bierzemy zwierzątko do domu to nie na tydzień – tylko… na
zawsze.
I trzeba się nim opiekować. Trzeba mieć też cierpliwość, żeby go wszystkiego
nauczyć!
Po tych słowach córki, mama szybko podjęła decyzje:
– Kotek zostaje z nami
Z czasem, czarnego kotka z krawatem pokochali wszyscy. Okazał się tak
zdolny, że Asia mogła nauczyć go więcej niż marzyła.
Nie można kochać tylko przez chwilę. Zwierzątko potrzebuje naszej troski na zawsze,
jeśli już zdecydujemy się mieć je w domu.
ELIS